176. Dwa ropnie

Bernardowi, kmieciowi z Łobzowa, dwa ropnie wyrosły, jeden na pośladkach a drugi na goleniu. Z ich powodu tak wielki cierpiał ból i osłąbienie, że zaledwie przeżył noc. Lecz gdy się ofiarował do grobu pobożnego Ojca Stanisława ze Mszą św. i woskową nogą, od razu wrócił do zdrowia i wypełnił ślub. Lecz ponieważ ten cud na chwałę Bożą księżom w kościele Bożego Ciała nie ujawnił, gdyż niektórzy kapłani mu tego odradzili, którzy mu powiedziali: - nie wierz, żę to przez owego Ojca Stanisława zostałeś uzdrowiony, lecz stało się to przypadkiem, że te dwa ropnie znikły. - Lecz w rocznicę tegoż dnia, w którym tak bardzo cierpiał, chwycił go taki ból na pośladkach i na nodze z wielką spuchlizną, że z powodu wielkiego bólu nie wiedział gdzie się udać. Przypomniawszy sobie jak to przez owego pobożnego Ojca Stanisława został ostatnio uzdrowiony i w tym dobrodziejstwie okazał się niewdzięczny, gdyż tego cudu nie ogłosił ku chwale Bożej, i dla tej jego niewdzięczności Bóg tak wielki ból i opuchnięcie na niego dopuścił, bolał nad swoim niedbalstwem i ślub swój powtórzył i powiedział: Jeśli go Pan przez zasługi bł. Stanisława uzdrowi, ten cud żadną miarą nie ukryje lecz księżom od Bożego Ciała ogłosi. I gdy uczynił to przyrzeczenie, od razu ropień otworzył się i ropa wypłynęła w wielkiej ilości. I tego samego dnia czując się bardzo dobrze, przyszedł do grobu bł. męża i przyrzeczenie swoje wypełnił.
Po odejściu z tego świata Bł. Stanisława Kazimierczyka wiele niewiast uprosiło sobie u Boga za jego wstawiennictwem potomstwo. Również wiele niewiast brzemiennych pełnych obawy przed trudnym porodem, wezwawszy Boskiego Imienia i Najśw. Maryi Panny za przyczyną Bł. Stanisława w rożnych miejscach i czasie szczęśliwie porodziny pełne wdzięczności Bogu w Świętych Jego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz