Mikołaj z przydomkiem
Łysy z Kazimierza w sądach miejskich miał sporo kłopotów, gdyż o poważne sprawy
był oskarżany, i nie był w stanie stawianym zarzutom odpowiedzieć. To sobie tak
wziął do głowy, że zaczął na umyśle szwankować. Skoro jednak zorientował się,
uczynił ślub udania się do grobu pobożnego Ojca Stanisława ze Mszą św. prosząc
przez niego u Boga pomocy. I przyszedłszy do siebie, był w stanie wszystkim
przeciwnikom rozumnie odpowiedzieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz