Piechna, służąca księdza Stanisława prepozyta kościoła św. Leonarda poza murami Kazimierza, gdy bardzo ostrą zimnicę przechodziła tak, że półżywa leżała przez jakiś czas i raz z powodu wielkich bólów i rozpalenia gorączką, spadła z pieca i na pół żywą wyniesiono ją z pokoju; gdy do siebie przyszła, uczyniła ślub, z zachęty swego pana, udania się do grobu bł. męża Stanisława ze Mszą św. i świecą, od razu ze swej choroby został uwolniona (ostra infekcja, gorączka!).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz