127. Jaskra

Jan Fredel, grzebieniarz z Krakowa, tak wielki ból i ślepotę oczu cierpiał od świętej Małgorzaty Dziewicy aż do świętej Elżbiety, że nic nie mógł widzieć i nikt z ludzi nie mógł mu pomóc; zwracał się do różnych Świętych prosząc ich o pomoc, nic nie pomagało. Lecz gdy od jednego sąsiada dowiedział się jak to Bóg wszechmogący przez zasługi bł. Stanisłąwa pewnego Ojca od Bożego Ciała wiele cudów w różnych kłopotach ludzkich dla obojga płci sprawia, poślubił się do grobu tego Ojca ze Mszą św. i warkoczem woskowym i od razu ból ustąpił i wrócił do zdrowia (jaskra).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz